Grimaud wznosi się nad zalesionym masywem Maurów, czyli Massif des Maures. Dookoła pięknych, wijących się uliczek stoją tradycyjne, ale odrestaurowane domy i domki, okolone mnóstwem kwiatów.
sobota, 30 maja 2015
piątek, 22 maja 2015
Dochodzimy do zamku
Nad Grimaud góruje XI - wieczny, warowny zamek, a właściwie jego ruiny, ponieważ został rozebrany w XVII wieku przez samego sławnego kardynała Richelieu...
poniedziałek, 18 maja 2015
Impresje z Grimaud
Co tu dużo pisać... Chciałabym wrócić, zwłaszcza teraz gdy pada deszcz, choć na chwilkę, do tych pełnych słońca i kwiatów wąskich uliczek południowej Francji...
środa, 13 maja 2015
Coraz wyżej, uliczkami...
Właściwie z Cogolina można spokojnie dojechać do samego sławnego Saint Tropez, ale my zboczyliśmy nieco z drogi, zahaczając o położone na wzgórzu, malownicze Grimaud.
Taka juka, jak na zdjęciu powyżej może wyrosnąć tylko przy takiej ilości słońca, jaka jest na Lazurowym Wybrzeżu...
Ten to musi mieć szczęście, mieszkać z taką ilością podków:))
Swoją drogą, zauważyliście, ze to okienko jest na poziomie ulicy? ;)))
A poniżej detal, który przykuł moją uwagę, tzn. małe okienko, a na nim nieproporcjonalnie duża donica - ciekawe, czy przylepiona... A jeszcze wyżej na tarasie na dachu urocza metalowa "altanka", na razie delikatnie obrośnięta...
Taka juka, jak na zdjęciu powyżej może wyrosnąć tylko przy takiej ilości słońca, jaka jest na Lazurowym Wybrzeżu...
Ten to musi mieć szczęście, mieszkać z taką ilością podków:))
Swoją drogą, zauważyliście, ze to okienko jest na poziomie ulicy? ;)))
A poniżej detal, który przykuł moją uwagę, tzn. małe okienko, a na nim nieproporcjonalnie duża donica - ciekawe, czy przylepiona... A jeszcze wyżej na tarasie na dachu urocza metalowa "altanka", na razie delikatnie obrośnięta...
Etykiety:
francja,
grimaud,
lazurowe wybrzeże,
morze śródziemne,
sud de france
niedziela, 10 maja 2015
sobota, 9 maja 2015
Coraz bliżej Saint Tropez
Ok, ok... Wiem, że zmierzamy wielkimi krokami do legendarnego Saint Tropez, ale po drodze mamy jeszcze piękną, historyczną wioskę, Grimaud, połączoną z rodem Grimaldich...
Na każdym kroku, zresztą jak w prawie każdej wiosce Lazurowego Wybrzeża, domy są porośnięte bluszczem, przepięknie kwitnącymi oleandrami i wszędobylską bugenwillą...
Poza tym w prowansalskich miasteczkach i wioskach uwielbiam drewniane okiennice, pomalowane na przeróżne kolory...
Etykiety:
francja,
grimaud,
lazurowe wybrzeże,
morze śródziemne,
sud de france
niedziela, 3 maja 2015
Przejazdem...
O Cogolin, leżące bliziutko Gassin, a zwane podobno miastem kogutów, (niestety nie spotkaliśmy ani jednego, ale nie zabawiliśmy tam długo) zahaczyliśmy niejako przejazdem, wpadając tam tylko na obiad, bojąc się cen w Saint Tropez, do którego zmierzaliśmy...
Właśnie w Cafe des Sports zjedliśmy całkiem dobry, wczesny obiadek, i co ważne, w "odpowiedniej" cenie...;)
Właśnie w Cafe des Sports zjedliśmy całkiem dobry, wczesny obiadek, i co ważne, w "odpowiedniej" cenie...;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)