Ok, ok... Wiem, że zmierzamy wielkimi krokami do legendarnego Saint Tropez, ale po drodze mamy jeszcze piękną, historyczną wioskę, Grimaud, połączoną z rodem Grimaldich...
Na każdym kroku, zresztą jak w prawie każdej wiosce Lazurowego Wybrzeża, domy są porośnięte bluszczem, przepięknie kwitnącymi oleandrami i wszędobylską bugenwillą...
Poza tym w prowansalskich miasteczkach i wioskach uwielbiam drewniane okiennice, pomalowane na przeróżne kolory...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz