niedziela, 30 listopada 2014

Ostatnia stacja przed Andorą...


Zdaję sobie sprawę, i oczywiście wiem z doświadczenia;) że (jeżeli tylko jest taka możliwość) zawsze o wiele lepiej jest zwiedzać samochodem. Ale niekiedy, jak w moim przypadku ostatniego lata, było to niestety niemożliwe... Wobec tego trzeba poradzić sobie inaczej;) co lubię w równym stopniu:)) 

Aby "zwiedzić" Andorę należy wysiąść na stacji L'Hospitalet pres l'Andorre, jeszcze we Francji, i niestety poczekać na autobus, który nas dowiezie do najbliższego miasteczka po andorskiej stronie, czyli dość brzydkiego El Pas de la Casa.

Poniżej plan miasteczka (L'Hospitalet pres l'Andorre) - raczej trudno byłoby się w nim zgubić;) ale stanowi świetną bazę do zwiedzania Pirenejów.


Dodaj napis
Powyżej dworzec kolejowy i autobusowy w L'Hospitalet pres l'Andorre.

Niestety, czekając na autobus, który pokonuje trasę 12 km do pierwszego andorskiego (wolnocłowego) miasteczka Es Pal de la Casa w mniej więcej 20 minut, a wyglądającego trochę jak makieta filmowa, ale o tym może w innym poście... można się poświęcić lekturze...



... lub te 15 - 20 minut poświęcić na przejście się po naprawdę ładnym miasteczku:)


Zaraz koło dworca znajduje się sklepik (nieliczny) i restauracja dla strudzonych wędrowców (dosyć droga i restauracja i sklepik) więc jeżeli możemy poczekać pół godziny to warto...
 

 A powyżej... Uwaga... Werble;) RATUSZ! Urząd Gminy, czy miasteczka znajduje sie w takim uroczym domku...
Poniżej z kolei jeden z domków do wynajęcia dla turystów chcących pochodzić po pięknych Pirenejach...




Trafna nazwa - Barda d'Andorra, czyli Granica z Andorą, albo Ogrodzenia Andory:) ale nie wiem co to miało w rzeczywistości przedstawiać:)))


I na koniec uroczy mieszkaniec, czy raczej urocza mieszkanka;) L'Hospitalet pres l'Andorre, czyli śliczna, wygrzewająca się w popołudniowym słońcu jaszczureczka;)))



cdn;))

poniedziałek, 24 listopada 2014

Vence

Miasteczko Vence, położone nieopodal o wiele ciekawszego i pięknego Saint Paul de Vence, wygląda niestety trochę jak jego ubogi krewny. Owszem, są wąskie, urocze uliczki, są malutkie sklepiki wtopione w kamienne domy, są kwiaty wystawione przed domy, ale to nie to samo... Nie ma atmosfery i przytulności, niemniej warto je odwiedzić, choćby dla porównania...








piątek, 21 listopada 2014

sekretne przejścia;)

Wiele starych, często średniowiecznych miasteczek, m. in. Bocairent w Hiszpanii ma zrujnowane, bywa że nienadające się do przejścia schody. Ale oczywiście dla chcącego nie ma nic trudnego:))






 





Hiszpania, Costa Blanca, Bocairent...

środa, 19 listopada 2014

Przydomowy ogródek

A teraz zapraszam do "naszego" ogródka w słonecznym Cumbre del Sol, gdzie spędziliśmy piękne, choć krótkie, dwa tygodnie...


 Tuż przy wejściu witają nas dwa małe kamienne kotki. Odnóżki tej roślinki za nimi (nie wiem, jak się nazywa) oczywiście nie omieszkałam uszczknąć:)

Taka palma ananasowa jak ta za kwiatkiem w doniczce chyba w naszym kraju nie ma szans dojść chociaż do połowy tych rozmiarów;)

 Ten górny też pożyczyłam;))
 A poniżej sekretne schody...


A tuż przy drzwiach czuwa ceramiczna sówka...
Za to wieczorami milutko było przysiąść z lampką różowego wina na tej kamiennej ławeczce rozgrzanej przez cały dzień hiszpańskim słońcem...


Nie wiem, czy się przyznawać, ale maleńką rozetkę z tej dużej u góry również uszczknęłam i, o dziwo, do tej pory pięknie rośnie:)


czwartek, 13 listopada 2014

Hotele w Lourdes

Lourdes, wydawałoby się malutkie, urocze miasteczko zagubione w Pirenejach, słynące ze Świętej Groty i cudownego źródełka, a przygotowane jest po prostu perfekcyjnie na najazd (co roku odwiedza je podobno aż sześć milionów - lekka masakra!!!) turystów - pielgrzymów.



Po drugiej stronie Groty nie ma chyba zwykłych mieszkańców, każdy centymetr powierzchni zajmują hotele - stoją dosłownie jeden przy drugim!



Ten poniżej wyróżnia się chociaż ładną mozaiką przy wejściu...


A duża większość jest świetnie dostosowana do potrzeb niepełnosprawnych - w końcu (niestety) są oni głównym procentem odwiedzającym Lourdes.



środa, 5 listopada 2014

La Grotte

Stara część Roquebrune - Cap - Martin jest po prostu cudowna! Z dala od plaży pełnej wysmarowanych olejkami turystów, położona w górach, pełna wąskich, krętych uliczek, które tak uwielbiam!



Przy placu Dwóch Braci, czyli przy Place des Deux Freres, pięknie wtopiona w okoliczną skałę, znajduje się restauracja La Grotte - nazwa jak najbardziej na miejscu:))




A tuż obok restauracji znajduje się Hotel Les Deux Freres, należący być może do tego samego właściciela, a raczej restauracja chyba należy do tego hotelu;) ...









poniedziałek, 3 listopada 2014

Hotel de Paris

Przepiękny, luksusowy Hotel de Paris położony jest w centrum Monte Carlo, w samym sercu księstwa Monaco. Powstał w 1863 roku, a od października tego roku przeprowadzana jest jego renowacja.


Przy wejściu stoją lokaje, którzy pozwalają wejść turystom tylko do holu.


Widok spod hotelu na zaparkowane luksusowe samochody wyśmienitych gości...



Przed wejściem kłębi się tłum zwykłych śmiertelników, czyli turystów, spragnionych liznąć choć odrobinę tzw. wielkiego świata...



Generalnie o niebo wolę ciche, wąskie uliczki jakiegoś średniowiecznego miasteczka, niż drogie, luksusowe hotele i plaże pełne sztucznych ciał, ale Monaco ma coś w sobie ze starej, bogatej elegancji, nie tylko wielkie pieniądze snobów.



sobota, 1 listopada 2014

Najważniejsze dziś miejsce to...

...niestety cmentarz... Ale może być przepiękne, nierzadko pełne architektonicznych arcydzieł...

Odwiedzając naszego Chopina na pięknym, paryskim cmentarzu Pere-Lachaise pamiętaliśmy, aby kupić mu jego ukochane fiołki... Poza tym, zawsze tam jest pełno świeżych kwiatów - w końcu to obowiązkowy punkt odwiedzin dla każdego Polaka...