czwartek, 27 czerwca 2013

Kolejką do starego Bergamo

Po wycieczce do Werony, Wenecji i Padwy mieliśmy jeszcze kilka godzin do odlotu z Bergamo, więc chcieliśmy się powłóczyć po Bergamo, ale uparłam się, że po jego starej części, bo nowa nie jest zbytnio ciekawa... Stara część jest zamknięta dla ruchu kołowego, a właściwie otwarta tylko dla mieszkańców. Tuż przed wzgórzem, na którym położone jest Stare Miasto, czyli Citta  Alta, jest duży, dobrze widoczny drogowskaz do dużego podziemnego parkingu. Myślałam, że na wzgórze można dostać się tylko na piechotę, co byłoby chyba trochę nierealne, bo mieliśmy na to za mało czasu, ewentualnie liczyliśmy na jakiś autobus, bo przecież mieszkańcy jakoś tam się dostają... Tak trafiliśmy na dworzec kolejki linowej, zwanej Funicolare. Bilety są bardzo tanie; zapłaciliśmy 10 euro za 4 osoby w obie strony.







Kolejka powoli, z mozołem, wspina się na prawie pionową ścianę wzgórza...





Widok z kolejki w drodze powrotnej na nowe Bergamo. Pogoda trochę się popsuła, ale i tak widoki były wspaniałe.



Właśnie podjeżdża nasza kolejka, która nas zabierze z powrotem na dół...



A to dworzec kolejki na górze, w Citta Alta. Dzięki niej zdążyliśmy zwiedzić, co prawda naprędce, ale jednak;) przepiękne Stare Bergamo, traktowane najczęściej tylko jako miejsce  tanich lotów i trampolina do zwiedzania bardziej znanych miejscowości, a szkoda, bo naprawdę warto się zagubić w jego wąskich, brukowanych, kamiennych uliczkach na dłużej...


środa, 12 czerwca 2013

Winiarnia w Noves

Będąc na wakacjach we Francji albo we Włoszech trudno się oprzeć odwiedzinom w prawdziwej enotece, czyli winiarni. Mieszkając w Noves, w Prowansji, niedaleko Awinionu, mieliśmy to szczęście, że "nasza" winiarnia była tuż obok naszego domku, dosłownie kilka kroków. Często się tam zaopatrywaliśmy, bo wino było dobre, a ceny całkiem przystępne.


Mieszkańcy przychodzą tutaj z 5-litrowymi plastikowymi kanisterkami, które sami sobie napełniają z wielkich, stalowych pojemników. My, na koniec pobytu, ograniczyliśmy się do wybrania 8 butelek jako "pamiątkę z wakacji", każdą innego rodzaju. Trzeba było wykorzystać maksymalnie fakt, że byliśmy samochodem;)


Właściciele są bardzo dumni z bardzo starych roczników swojego wina. Zakurzone butelki ustawione są rządkiem na półce, żeby każdy mógł je podziwiać...


Trochę tu wygląda, jak w wiejskiej kuchni, ale ma swój urok;)


No i dla chętnych oczywiście link do strony winiarni:

http://www.cellierdelaure.fr

poniedziałek, 3 czerwca 2013

okna i okienka


Jest coś niezwykłego w dachach Paryża, ale okna też bywają urzekające... Mieszkając na Montmartrze mieliśmy widok na obrośnięty mur i małe, stare, drewniane okienka.


Nasz dom też miał takie okienka z łuszczącą się farbą. U nas, w Polsce, już dawno powymieniano wszystkie na "lepsze", plastikowe, ale tutaj, w starej przepięknej dzielnicy, takie po prostu byłyby nie na miejscu...








No i okiennice!!! Też stare, też drewniane, też z odpadającą od nich farbą... Ale właśnie dzięki temu tak klimatyczne, cudowne, z duszą...