No dobrze, nadszedł najwyższy czas odwiedzić piękną prowansalską wioskę, Eze, jedną z Villages Perches. Położona jest niedaleko Nicei, wysoko w Alpach Nadmorskich. Bardzo podobna jest i w architekturze i w klimacie do Saint-Paul-de-Vence.
Aby się dostać do miasteczka trzeba się wspiąć na wysoką górę, na jakiej jest położone, bo samochód trzeba zostawić na parkingu u stóp wzgórza, ale trudy wynagradzają co jakiś czas piękne widoki...
Poniżej, na bardzo zadbanym skwerku można nawet pograć w szachy:)
Poniżej balsam na moją duszę;)) tzn. wszystkie po kolei piękne nazwy pięknych miast...
A jeszcze poniżej perfumeria na obrzeżach Eze.
czwartek, 26 lutego 2015
poniedziałek, 16 lutego 2015
Czarna Sara
W podziemiach średniowiecznego kościoła Notre-Dame-de-la-Mer, w małej nadmorskiej miejscowości na południu Francji, Saintes-Maries-de-la-Mer, znajduje się posąg Sary-la-Kali, czyli Czarnej Sary lub Czarnej Madonny, patronki Cyganów i Romów, którzy co roku, 24 maja, zjeżdżają tu, aby uczcić swoją Patronkę i prosić o dalsze łaski.
Jest tam strasznie duszno i gorąco, przede wszystkim dzięki palącym się na okrągło świecom, ale także ze względu na ciasnotę krypty, a stosunkowo dużą ilość odwiedzających. Żeby zrobić zdjęcia bez ludzi musiałam chwilę poczekać...
Za to w górnym kościele znajdują się posągi Dwóch Marii, czyli Marii Jakubowej i Marii Salome, które przypłynęły do tego miasteczka z Palestyny, właśnie wraz z czarną służącą, Sarą.
Jest tam strasznie duszno i gorąco, przede wszystkim dzięki palącym się na okrągło świecom, ale także ze względu na ciasnotę krypty, a stosunkowo dużą ilość odwiedzających. Żeby zrobić zdjęcia bez ludzi musiałam chwilę poczekać...
Za to w górnym kościele znajdują się posągi Dwóch Marii, czyli Marii Jakubowej i Marii Salome, które przypłynęły do tego miasteczka z Palestyny, właśnie wraz z czarną służącą, Sarą.
Etykiety:
camarque,
francja,
prowansja,
saintes maries de la mer,
sud de france
środa, 11 lutego 2015
Wysoko w Alpach Nadmorskich
Nic na to nie poradzę, zresztą nawet nie chcę;)) że tak uwielbiam stare, kamienne miasteczka, najchętniej położone daleko od tłumu turystów... Na przykład takie, jak stosunkowo mało znane francuskie Peillon.
Położone jest wysoko w paśmie Alp Nadmorskich, w linii prostej mniej więcej w połowie drogi między Menton a Niceą, ale łatwiej dostać się tam jednak z Nicei:)
Patrząc na te piękne uliczki nikogo chyba nie zdziwi fakt, że gęstość zaludnienia wynosi tam podobno 8 osób na km kw.:))
Położone jest wysoko w paśmie Alp Nadmorskich, w linii prostej mniej więcej w połowie drogi między Menton a Niceą, ale łatwiej dostać się tam jednak z Nicei:)
Patrząc na te piękne uliczki nikogo chyba nie zdziwi fakt, że gęstość zaludnienia wynosi tam podobno 8 osób na km kw.:))
Etykiety:
francja,
lazurowe wybrzeże,
peillon,
prowansja,
sud de france,
village perche
Subskrybuj:
Posty (Atom)