środa, 29 kwietnia 2015

Pożegnanie z Gassin

No dobra, zaczynamy wchodzić ludziom na podwórka;)) 
Nierówne, kamienne schodki, pełno kwiatów, ciche zaułki... uwielbiam to...:))








Rozumiem, że czasami trzeba wykorzystać każdy centymetr powierzchni, żeby móc usiąść na chwilkę na słoneczku, ale na poniższym zdjęciu trzeba chyba wybierać między składanym krzesełkiem, a stoliczkiem, bo razem raczej się nie zmieszczą...;)









I na koniec uliczki w sepii, co bardzo lubię, bo nadają starodawny klimat...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz