środa, 24 lipca 2013

Dzika plaża





Przy końcu bulwaru nadmorskiego w Gdyni dochodzi się do tzw. dzikiej plaży. Kiedyś to była "prawdziwa" dzika plaża, tzn. pełno na niej było kamieni, konarów wyrzuconych przez morze na brzeg, zwalone z klifu przez burzę drzewa itp. Potem nadszedł czas wielkiego sprzątania - widocznie władze uznały, ze trzeba posprzątać ten bałagan, żeby było schludnie i pięknie... Niestety, w przypadku przyrody, nie zawsze czysto i ślicznie jest ładniej, niż jej "artystyczny nieład"...




Stosunkowo od niedawna, znowu można zobaczyć namiastkę tamtej dzikiej plaży... Namiastkę, ponieważ wtedy, dwadzieścia lat temu, nieład był tak wielki, że prawie nie można było przejść, żeby nie zahaczyć o jakiś wystający konar, a o położeniu się na piasku można było tylko pomarzyć. Ale za to ile tam można było znaleźć skarbów! 
Natomiast dla tych, którzy chcieli się wylegiwać, była plaża z miękkim piaseczkiem i barami przy początku bulwaru. Zresztą jest do dzisiaj...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz