Chodzi mi o zmianę uroczych wraków, czyli starych, kolorowych brytyjskich autobusików, które opisałam w poprzednim poście, a które były przecież symbolem Malty, na nowoczesne, klimatyzowane, turkusowe (!) autobusy. Owszem ma to swój sens - w tamtych siedziało się, jak w rozgrzanym piecu, nie wiedząc, czy się dojedzie na miejsce, tak niektóre były rozklekotane;) ale to właśnie one nadawały Malcie urok i koloryt... Szkoda, mimo wszystko:(
Owszem, miło wsiąść z upału do klimatyzowanego, wygodnego wnętrza i choć na chwilę się ochłodzić przed dalszym zwiedzaniem, ale cieszę się bardzo (BARDZO!) że zdążyłam nimi pojeździć i pozwiedzać... Nadal jestem zauroczona wysepką, ale przykro mi, że nie ma już tamtego starego transportu:( Mogli chociaż zostawić kolorystykę przypominającą te poprzednie... Trudno... I tak tam jeszcze pojadę! ;))
Linka dla chętnych chcących zwiedzać Maltę transportem publicznym, który z czystym sumieniem polecam:)
www.publictransport.com.mt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz