wtorek, 30 kwietnia 2013

Ogrody San Anton

Będąc na Malcie warto zahaczyć o San Anton Gardens, czyli królewskie ogrody. Położone są one w samym centrum wyspy, na obrzeżach miasta Attard. Otaczają one pałac, który jest oficjalną rezydencją prezydenta Malty. Samego pałacu nie można niestety zwiedzać, ale ogrody są ogólnodostępne.

Niedaleko wejścia do ogrodów znajduje się wielki "trawiasty" zegar, oczywiście chodzący (!) i wskazujący prawidłową godzinę...


Na zdjęciu poniżej znajduje się brama, za którą jest pałac, w której ma siedzibę prezydent Malty.



Między różnego rodzaju okazami przechodzi się cienistymi alejkami, a czasami zielonymi tunelami...


Miło jest posiedzieć w przyjemnym cieniu i odpocząć od prażącego słońca, posłuchać cicho szemrzącej wody...




Impresja;)

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Lefkara

Będąc na Cyprze pojechaliśmy któregoś dnia do uroczej wioski, słynącej z wyrobów z koronek, LEFKARY, która położona jest w połowie drogi między Limassolem a Larnaką. Na każdym kroku, w najmniejszych nawet uliczkach, wiszą koronkowe obrusy, serwety, chusty... 
 

Właścicielki siedzą przed swoimi sklepikami i haftują serwety i obrusy, zachęcając bardzo namolnie zresztą, aby wejść do środka i chociaż popatrzeć. Bardzo trzeba uważać, gdy nie ma się zamiaru nic kupić, bo niestety wejście równa się kupieniu czegokolwiek!
Nie ma opcji wejścia i po prostu rozejrzenia się. My się daliśmy omamić staruszce siedzącej przed sklepikiem na poniższym zdjęciu i nie było mowy, żeby wyjść z pustymi rękami, więc mamy obrus nie w naszym stylu, którego nie używamy, ale traktujemy jako dodatkową, dosyć drogą zresztą, pamiątkę z Cypru;))


Jednak kupiwszy już obrus, nieśliśmy go jak tarczę i przy namowach, aby wejść do innych sklepików, machaliśmy nim jak flagą dumni, ze już go mamy, ku niezadowoleniu sklepikarek, ale jak się okazało, ten argument był wystarczający. Teraz już mogliśmy spokojnie wczuć się w senną atmosferę miasteczka...


piątek, 26 kwietnia 2013

Jicin

Jadąc do Chorwacji nocowaliśmy kilka dni w czeskim Vrchlabi. Przez te kilka dni cały czas padał deszcz, pogoda była do zwiedzania cokolwiek beznadziejna, więc z samego rana (mimo, że doba kończyła się o 14.00) wybraliśmy się w drogę do Zadaru w Chorwacji, gdzie mieliśmy dostępny domek, ale dopiero od 10 rano następnego dnia;))


Jadąc, zahaczyliśmy o Jicin, miasto Rumcajsa;) oczywiście zwiedzając domek, w którym  mieszkał;) Nie wolno jednak było robić zdjęć...


Całe miasto waściwie nic specjalnego, ale też pogodę mieliśmy niezbyt zachęcającą, więc w innych warunkach może...
Chcieliśmy SŁOŃCE!!!
 


środa, 24 kwietnia 2013

Guadalest

Do GUADALEST, cudnego starego hiszpańskiego miasteczka leżącego w rejonie Costa Blanca, na szczycie wysokiego wzgórza, najlepiej jechać od strony dużego, turystycznego Benidorm. Od strony drogi charakterystycznym widokiem jest biała dzwonnica wyrastająca z grani...




 Do miasteczka prowadzi tylko jedna droga - niezmiernie malownicza zresztą - przez bramę wykutą w zboczu góry... 



Wyjście z miasteczka
Wejście do miasteczka



Taraz sklepu, z którego rozciąga się niesamowity widok na jezioro z turkusową wodą




Dworek w Sikorzynie

Niestety, mam dość chaotyczny charakter i wszystko, co jednostajne szybko mnie męczy i nudzi... Uwielbiam Toskanię, ale już mnie korci, żeby "pojechać" gdzieś indziej, przynajmniej na blogu, więc jednak trochę będę "skakać"...

Na początek szlachecki dworek Wybickich w Sikorzynie... Dosyć trudno tam trafić i mało jest miejsca do parkowania, ale jak już się wejdzie to ma się wrażenie, że czas się zatrzymał, lub wręcz cofnął...

Najprościej jest kierować się na Kościerzynę, a potem na północ drogą 20 zjechać na Kościerską Hutę. A tam już trzeba pilnować małych, drewnianych drogowskazów, bo łatwo przeoczyć...




Początki dworku sięgają XII wieku, a od XVII wieku należał do rodziny Józefa Wybickiego, twórcy "Mazurka Dąbrowskiego", a właściwie "Pieśni Legionów Polskich" we Włoszech. Obecnym właścicielem jest konserwator zabytków z Gdańska.


Dworek otacza piękny park z klimatycznymi rzeźbami, a także labirynt stworzony przez właściciela...





Goście oprowadzani są przez dwie przemiłe Panie ubrane w stroje z epoki...



Na zewnątrz można wypić różnorodne herbaty, podane w pięknej zastawie.

  Naprawdę można poczuć się tam, jakby cofnął się czas... 


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

San Gimignano

Cudowne, kamienne, stare SAN GIMIGNANO, leżące między Florencją i Sieną, nazywane jest ze względu na wysokie czworokątne wieże, Manhattanem Średniowiecza. Najwyższa z nich ma 51 metrów wysokości!





Trudno uwierzyć, że ludzie w średniowiecznych czasach potrafili wybudować coś tak fantastycznego...




Jak wszystkie średniowieczne toskańskie miasteczka, także San Gimignano poprzecinane jest wąskimi kamiennymi uliczkami, w których miło jest pobłądzić...


czwartek, 18 kwietnia 2013

Osterie i Enoteki:)

Toskania słynie z Osterii, czyli gospód lub tawern, prowadzonych z pokolenia na pokolenie przez rodziny oraz Enotek, czyli winiarni, w których można nabyć wina z rodzinnych winnic...

Można je spotkać na każdym kroku, często mają wystawione na zewnątrz stoliki...


Cudowny klimat tworzą butelki po winie lub oliwie wystawione na zewnątrz...






Passaggio secreto - faktycznie tajne przejście;))